Dziś uroczystości beatyfikacyjne rodziny Ulmów

Grupa naszych parafian bierze dziś udział w uroczystości wyniesienia na ołtarze rodziny Ulmów. Józef i Wiktoria żyli Ewangelią na co dzień, w chwili największej próby wierności Bogu wypełnili obowiązek pomocy bliźnim nawet za cenę życia. Ta heroiczna postawa zasługuje na najwyższe uznanie i szacunek. Swoją przelaną krwią potwierdzili, że miłość Boga i bliźniego była dla nich najwyższym nakazem i najważniejszym przykazaniem. Kościół ogłosił ich dziś błogosławionymi.

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

We czwartek (14.09) uczcimy znak naszego zbawienia jakim jest krzyż. O godz.17.30 będzie Droga Krzyżowa, a następnie Msza św.

Uroczystość NMP Murkowej

We wtorek (12.09) o godz.17.00 w kościele o.o. Franciszkanów będzie sprawowana Msza św. koncelebrowana w intencji naszego miasta. W ten sposób wyrazimy Matce Bożej naszą wdzięczność za uratowanie Krosna w 1 657 roku w czasie oblężenia przez wojska Rakoczego.

Ewangelia wg św. Mateusza (18, 15 – 20)

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

Komentarz do Ewangelii

Problemem jest właściwe podejście do drugiego człowieka. Jak, bowiem wyrazić swoją opinię, gdy coś nas niepokoi w zachowaniu bliźniego, tak aby zrobić to z wyczuciem i chęcią pomocy? Nie jest to łatwe. Tym bardziej, że sami nie jesteśmy bez swoich uchybień czy błędów. Nikt na ogół nie jest zwolennikiem tego, aby mu robić jakieś uwagi. Miłość własna jest dominująca w naszym życiu i sprawia, że nie zawsze potrafimy przyjąć czyjeś napomnienia w duchu pokory. Pan Jezus mówi, że jeżeli ktoś uczyni coś niewłaściwego należy go upomnieć, najpierw w cztery oczy, gdy to nie przyniesie skutku, wtedy zrobić to w obecności świadków, a i to będzie bezowocne, to należy powiadomić Kościół. W dalszej części swojej nauki Zbawiciel przekazuje jak kiedyś tylko Piotrowi, tak teraz Apostołom władzę kluczy w Kościele. Natomiast jest bardzo umacniające naszą wiarę zapewnienie Jezusa, że gdy ludzie gromadzą się w Jego imię, wówczas On jest pośród nich i im błogosławi i udziela swoich łask.

CAMINO znaczy droga, SANTIAGO znaczy Św. Jakub – Cz. IX

Trzeci dzień pielgrzymki rozpoczął się od śniadania w hotelu (4 €) składającego się ze świeżo wyciskanego soku pomarańczowego i różnych specjalności kuchni hiszpańskiej. Wychodzimy z Ribadeo wczesnym rankiem. Dziś czeka nas około 30 km w mocno górzystym terenie aby dojść do zaplanowanego przystanku w miejscowości Lourenza. Powiedzieć, że pierwsze 4 km trasy były torturą, to nic nie powiedzieć. Odciski musiały się „uleżeć” w butach, stopy przyzwyczaić a głowa przestać myśleć o tym co boli. Trasa wiodła nas polnymi drogami w upalnym ponad 30 stopniowym słońcu, za które dziękowałam Panu Bogu, ponieważ kilka dni wcześniej Hiszpanię nawiedziły wielkie ulewy i powodzie. Pierwszy odpoczynek w miejscowości Villela po przejściu 7 km mieliśmy koło małej fontanny ze znakami trasy Camino, oprócz muszli znajdował się tam też żółty miecz św. Jakuba. Kolejne kilometry znaczone były indywidualną modlitwą, poszukiwaniem wody i zacięciem aby pomimo zmęczenia iść dalej. Na 24 km trasy weszliśmy do miejscowości San Xusto, gdzie znajduje się klasztor Toxos Autos, enklawa, która podobnie jak wiele winnych w Galicji, ma długą historię legend i tajemnic związanych z tym miejscem. Początki klasztoru sięgają średniowiecza a w latach 1129-1133 stał się jednym z najważniejszych w Galicji ze wzgl. na swoje bogactwo. Legenda głosi, że bogactwa były tak wielkie, że w XIV w. część z nich po prostu rozdano biednym. W XVI w. klasztor stracił najcenniejsze dobra a co za tym idzie sławę, którą zdobył jakiś czas wcześniej. W 1835 r. w wyniku konfiskaty klasztor San Xusto de Toxosoutos został całkowicie opuszczony. Dziś teren , na którym stoi klasztor jest pięknym miejscem charakteryzującym się dziką przyrodą, którą króluje pośród częściowo zachowanych do dziś pomieszczeń. Po wyjściu z San Xusto pozostało nam do przejścia jeszcze ostatnie 5 km aby znaleźć się u celu etapu dnia, miasta Lourenza. Droga mijała nam powoli choć mnie cały czas nurtowała jedna myśl. Mianowicie z racji tego, że była niedziela wypadałoby gdzieś uczestniczyć we Mszy Św. a tu po drodze tylko wyludnione wioski i zamknięte, opustoszałe kościoły. I może to będzie dla was szok (tak jak i dla mnie), w tym kraju z tak wielowiekową ogromną kulturą chrześcijańską nie znaleźliśmy miejsca, aby uczestniczyć w eucharystii. Dlatego idąc sobie wśród hiszpańskich lasów, korzystając z internetu połączyłam się ze stroną naszej parafii i tak wysłuchałam transmisji Mszy Św. łącząc się w modlitwie z Polską. Upał nie odpuszczał kiedy około 19-stej doszliśmy do celu, miasta Laurenza.

Anita Iwańska – Iovino