Świadectwo wiary dzisiaj
Świat, można powiedzieć, zmienia się na naszych oczach. Ale świat to ludzie. Wiele rzeczy na dziwi, a także zaskakuje. Na pewno do nich należy wojna za naszą wschodnią granicą. Bardzo również niebezpiecznym zjawiskiem jest ideologizacja życia, którego wyrazem jest LGBT. Zubożenie życia duchowego rodzi pustkę, która zaczyna wypełniać bezbożność pod różnymi postaciami. Stąd też dziś chrześcijanie stoją przed ważnym zadaniem dawania światu świadectwa o Panu Jezusie, o trwałych wartościach, na których powinno opierać się ludzkie życie, jeżeli ma zachować normalność tzn. poszanowanie dla prawa naturalnego i prawa Bożego. Postawa przeciwna naturze będzie prowadziła do katastrofy, tak mówi, tak mówi ludzkie doświadczenie. Jednakże czy chrześcijanie mają na tyle wiary i potrafią dać dziś świadectwo prawdzie?
EWANGELIA WEDŁUG ŚW. ŁUKASZA (18, 1– 8)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
KOMENTARZ DO EWANGELII
Wytrwałość i cierpliwość to cechy, którymi nie zawsze się odznaczamy. Chcemy szybko i tak jak my tego oczekujemy. Nie lubimy czekać. Tymczasem życie uczy, że nie wszystko idzie po naszej myśli. Jedynie wytrwały wysiłek , bez oczekiwania na natychmiastowe efekty ,przynosi oczekiwany skutek. Właśnie uboga wdowa z dzisiejszej Ewangelii była osobą, która łatwo nie zrażała się , nie opuszczała rąk w postawie rezygnacji i zniecierpliwienia. Dlatego w końcu niesprawiedliwy sędzia wziął ją w obronę. Pan Jezus w tej przypowieści wskazuje nam na potrzebę ufności, wytrwałości i cierpliwości. Właśnie te przymioty są nam potrzebne na modlitwie. Niewątpliwie Pan Bóg w swojej wszechmocy, który wie co dla nas najlepsze w stosownym czasie wysłucha naszych modlitw. Najważniejsze, aby nieustannie trwać na modlitwie.
KOŚCIOŁY I SANKTUARIA ŚWIATA – WŁOCHY
Niedaleko Kościoła Św. Michała Archanioła w masywie góry Gargano w południowo-wschodnich Włoszech znajduje się szczególne miejsce, rozsławione na cały świat dzięki obecności i pracy Św. ojca Pio z Pietralciny. Do San Giovanni Rotondo pielgrzymuje wielu pątników z Polski i na pewno niejedna osoba czytająca te słowa sama na własne oczy przekonała się jak niezwykłe jest to miejsce. Chcę je opisać poprzez pryzmat moich osobistych doświadczeń. Kiedy mój syn był niemowlakiem, poważnie zachorował i podczas długiej hospitalizacji i braku poprawy stanu zdrowia lekarze czuli się bezradni. Wiele godzin przesiedziałam przy jego łóżeczku z różańcem w ręku i któregoś dnia pewna staruszka odwiedzająca swojego wnuczka, widząc moja modlitwę podarowała mi obrazek z kawałkiem szaty o. Pio prosząc aby położyć go przy dziecku. Od tego momentu, mimo braku podawania jakichkolwiek leków stan syna ciągle się poprawiał i mogliśmy opuścić szpital. Moje silne postanowienie udania się z pielgrzymką dziękczynną do San Giovanni Rotondo zrealizowałam zabierając ze sobą rocznego syna. Podróż autokarem z pielgrzymami z miasteczka, w którym mieszkaliśmy przepełniona była modlitewnym skupieniem. Po przybyciu na miejsce udaliśmy się na drogę krzyżową, która znajduje się na zboczu wzgórza w cieniu wysokich drzew. Jedna ze stacji jest doprawdy wyjątkowa -stacja V przedstawia o. Pio w roli Szymona Cyrenejczyka. Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” udaliśmy się do najstarszego kościółka p.w Matki Bożej Łaskawej, przylegającego bezpośrednio do konwentu kapucynów aby za chwilę odwiedzić pomieszczenia, w których żył i modlił się o. Pio. Uderza tam jedna rzecz, skromność właściwie zahaczająca o ubóstwo. Cela, w której mieszkał i zmarł święty jest bardzo prosto wyposażona w przedmioty codziennego użytku. Dane nam było także wejść na chór, z którego o.Pio słuchał Mszy Św. w czasie, kiedy miał zakaz ich odprawiania. Centralnym wydarzeniem pielgrzymki była eucharystia sprawowana w znajdującej się obok starego kościółka bazylice, także poświęconej Matce Bożej Łaskawej. Pamiętam tak wielkie tłumy w kościele, że ludzie siedzieli na posadzce podczas kazania, a mój syn przechodził z rąk do rąk dobrych ludzi, którzy chcieli mi trochę pomóc w noszeniu dziecka. Samej eucharystii prawie nie pamiętam ale nigdy nie zatrze się we mnie wspomnienie niesamowitego skupienia modlitewnego, które mi wtedy towarzyszyło. Miałam wrażenie, że duch o. Pio towarzyszy nam podczas odprawianej Mszy Świętej (Koniec cz. I).
Anita Iwańska-Iovino