Modlitwa przed Mszą świętą
Oto za chwilę przystąpię „Do Ołtarza Bożego, do Boga, który rozwesela młodość moją”. Do świętej przystępuję służby. Chcę ją dobrze pełnić. Proszę Cię, Panie Jezu, o łaskę skupienia, by myśli moje były przy Tobie, by oczy moje były zwrócone na ołtarz, a serce moje oddane tylko Tobie. Amen.

Modlitwa po Mszy świętej
Boże, którego dobroć powołała mnie do Twojej służby, spraw, abym uświęcony uczestnictwem w Twych tajemnicach przez dzień dzisiejszy i całe me życie szedł tylko drogą zbawienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Statut LSO

Patroni ministrantów

Św. Stanisław Kostka (1550-1568)
Urodzony w Rostkowie, edukację kontynuował we Wiedniu. Tu podczas ciężkiej choroby, kiedy właściciel domu, w którym mieszkał, nie chciał wpuścić kapłana katolickiego, miał widzenie: najpierw św. Barbara – patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów przyniosła mu Wiatyk, potem Maryja złożyła na jego ręce Dzieciątko i poleciła, by wstąpił do jezuitów.
Aby to polecenie zrealizować, „uciekł” do Rzymu i bez zgody rodziców zgłosił się do nowicjatu. Tu na początku 1568 roku złożył śluby zakonne. Swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie. Zmarł w samo święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Sława świętości jego życia obiegła cały Rzym, wszystkie domy zakonne jezuitów i dotarła do Polski.
Św. Stanisław jest patronem: Polski, Litwy, studentów, nowicjuszy jezuickich, polskiej młodzieży i ministrantów.
Wspomnienie: 18 września.

Św. Tarsycjusz
Żył na początku III wieku, w Rzymie – w trudnym czasie, gdy chrześcijanie byli prześladowani za wiarę. Początkowo Tarsycjusz nie wyróżniał się niczym szczególnym, żył tak jak inni młodzi ludzie: uczył się, pomagał rodzicom i miał przy tym czas na odpoczynek i zabawę. Jedyną rzeczą jaka odróżniała go od rówieśników było to, że był chrześcijaninem. Był to czas, gdy wiara w Chrystusa zaczynała się dopiero szerzyć, dlatego dla niektórych było to coś nowego i tym samym niezrozumiałego.
Tarsycjusz miał ogromne szczęście poznać naukę Jezusa Chrystusa. Codziennie służył do Mszy św. i to zapewniło mu poczucie szczególnej bliskości z Chrystusem Eucharystycznym. Często przyjmował go w Komunii św. i wielbił w modlitwach. Nie sposób było nie zauważyć tej wielkiej miłości jaką obdarzył Tarsycjusz Boga. Kapłani szybko dostrzegli jego dojrzałe podejście do wiary i powierzyli mu noszenie Pana Jezusa w Komunii św. do więzionych chrześcijan. Chętnie ginęli oni za Chrystusa, ale ich największym pragnieniem było, by mogli na drogę do wieczności posilić się Chlebem Eucharystycznym. Dla chłopca było to ogromnym zaszczytem i wyróżnieniem. W tajemnicy przed prześladowcami zanosił Komunię św. więźniom, radując się, że przynosi im samego Boga. Chłopiec od początku zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, na jakie się naraża.
Pewnego dnia, gdy jak zwykle niósł na sercu Wiatyk do więzienia, napotkał gromadkę chłopców bawiących się na jednym z licznych placów rzymskich. Pogańscy chłopcy zainteresowali się, co on z taką troskliwością trzyma przy piersi i koniecznie chcieli go wciągnąć do zabawy, aby odkryć jego tajemnicę. Tarsycjusz zaczął uciekać nie chcąc narazić Najświętszego Sakramentu na znieważenie. Oni jednak dogonili go, przewrócili na ziemię, zaczęli kopać, bić i rzucać w niego kamieniami. Pobitego chłopca uratował przechodzący człowiek – rzymski żołnierz, który także był chrześcijaninem. Zaniósł go do domu, ty ale – niestety – wkrótce Tarsycjusz zmarł. Najświętszy Sakrament został odniesiony do kapłana.
Ciało Świętego zostało pogrzebane na cmentarzu św. Kaliksta obok szczątków papieża św. Stefana I, który w kilka lat po nim poniósł śmierć męczeńską (257 r.). w 1675 r. relikwie św. Tarsycjusza przeniesiono z Rzymu do Neapolu, gdzie spoczywają w bazylice św. Dominika, w osobnej kaplicy. Znajduje się tam również krzyż, z którego Pan Jezus miał przemówić do św. Tomasza z Akwinu: „Dobrze o Mnie napisałeś, Tomaszu. Jaką nagrodę chcesz za to otrzymać?”. Na to miał odpowiedzieć św. Tomasz: „Chcę tylko Ciebie, Panie, i nic więcej!”
Wspomnienie: 21 listopada

Św. Alojzy Gonzaga (1568-1591)
Pochodził z książęcej lombardzkiej rodziny. Będąc paziem na dworach Mantui, Florencji i Madrycie odznaczał się umiłowaniem modlitwy, czystości i umartwienia. Jako dziewięcioletni chłopiec złożył ślub czystości. Wbrew woli rodziny, mając siedemnaście lat wstąpił do zakonu jezuitów w Rzymie, gdzie pogłębił w sobie ducha pokuty, pokory i posłuszeństwa. Umarł jako kleryk, opiekując się chorymi w czasie zarazy w Rzymie, mając 23 lata. Św. Alojzy jest patronem: Mantui, młodzieży (zwłaszcza studiującej) i ministrantów.
Wspomnienie: 21 czerwca.

 

Św. Jan Berchmans (1599-1621)
Flamandczyk, wyniesiony na ołtarze w 1887 roku. Wyróżniał się serdecznym nabożeństwem do Najświętszej Eucharystii. Znana jest jego życiowa maksyma: „Najdoskonalszą rzeczą jest zacząć od najmniejszych rzeczy”. Uświęcił się przez sumienne wykonywanie swoich codziennych obowiązków, pilne zachowanie reguły zakonnej oraz przez gorące umiłowanie Pana Jezusa i Jego Matki. Zmarł w opinii świętości w Rzymie, mając 22 lata.
Wspomnienie: 13 sierpnia.

 

 

Św. Dominik Savio (1842-1857)
Najmłodsza osoba, jaką kanonizował Kościół. Urodził się niedaleko Turynu. Już w wieku pięciu lat był gorliwym ministrantem. Mając 12 lat spotkał św. Jana Bosco, który przyjął go do swojego Oratorium. Po jednej z generalnych spowiedzi ułożył własny akt i ofiarował się Matce Bożej: „Maryjo, ofiaruję Ci swoje serce. Spraw, aby zawsze było Twoim. Jezu i Maryjo, bądźcie zawsze moimi przyjaciółmi. Błagam Was, abym raczej umarł, niż bym przez nieszczęście popełnił choć jeden grzech”. Jego nauczycielem był św. Jan Bosco. Dominik miał wyjątkowy dar kontemplacji i ekstazy. Sam często nawiedzał Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i pociągał do tego wielu innych. Często nazywany jest „małym świętym” i „gigantem ducha”, choć umierając, miał zaledwie 15 lat.
Św. Dominik jest patronem: młodzieży i ministrantów.
Wspomnienie: 9 marca.