Peregrynacja Obrazu Najświętszego Serca Pana
W naszej Archidiecezji 9 grudnia 2022 roku rozpoczęła się peregrynacja Obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Do naszej parafii obraz przybędzie 16 grudnia, kiedy to będziemy uroczyście przyjmować Obraz w naszej świątyni. Będzie to szczególna okoliczność, abyśmy na wspólnej modlitwie tworzyli wspólnotę miłości, którą Chrystus objawił ludziom na krzyżu. Dziś potrzeba świadectwa wiary i miłości, której dzisiejszy świat tak bardzo potrzebuje. Jako chrześcijanie dzielmy się bogactwem swojego życia religijnego, zwłaszcza z tymi, którzy zagubili Bożą miłość, a wraz z nią nadzieję na lepszy świat. Już dziś pomyślmy jak zaplanować swój czas, aby uczestniczyć w tym podniosłym wydarzeniu wiary. Od stycznia 2025 roku Obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa będzie odwiedzał nasze domy.
Cud życia
Zagrożone dziecko i mama
Bardzo wiele osób w tamtym czasie zaczęło się za nas modlić, ale ja nie do koń- ca umiałam. Czułam się jakbym żyła w koszmarze i jedyne co mogłam powtarzać to Jego Imię – Jezus. To była moja modlitwa. Wszystko inne było zupełnie ponad moje si- ły. Lekarze mówili mi, że powinnam być wdzięczna, że dostałam szansę, by podjąć de- cyzję, gdyż jeszcze kilka lat wcześniej nikt by mnie nie pytał o zdanie. Mówili, że dzie- ci z moją przypadłością nie przeżywają 2 tygodni w brzuchu, że moje życie jest zagro- żone i żebym naprawdę dobrze wszystko przemyślała. Bo jeśli zdecyduję się kontynuo- wać ciążę, to konsekwencji, zwłaszcza dla mnie, może być wiele. A zresztą moja maci- ca i tak prawdopodobnie zadusi dziecko.
Dezorientacja
Zupełnie nie wiedziałam co mam zrobić. Z jednej strony kochałam moje dzie- ciątko i wiedziałam, że na razie jest zdrowe i nic mu nie jest, więc jak mogę się tak po prostu go pozbyć? A z drugiej, myślałam o mojej córeczce i czy kiedykolwiek jeszcze będę mogła utulić ją do snu, iść na spacer czy spędzić wspólne święta. To był psychicz- nie naprawdę największy koszmar. Poprosiłam o rozmowę z psychologiem i kapelanem szpitalnym, ale obie rozmowy to była kompletna porażka. Z panią psycholog zupełnie nie nadawałyśmy na tych samych falach. Mówiła, że czasami trzeba być egoistą i my- śleć o sobie, a ja w ogóle nie myślałam o sobie. Myślałam o moich dzieciach i nie wie- działam, które mam wybrać. To pod sercem, które ma tylko mnie, czy to maleństwo, które czeka na mnie w domu, a które nie tak dawno odstawiłam dopiero od piersi. Ksiądz z kolei powtarzał tylko słowo aborcja. Oni chcą Cię zmusić do aborcji? Chcą aborcji? A ja czułam, że tu nie do końca o to chodzi. Chciałam rozeznać się w tym, co jest lepsze z punktu widzenia moralnego: czy mogę ryzykować moje życie czy nie.
Jednak aborcja?
Na szczęście mój wujek, który jest proboszczem, przywiózł do mnie cudownego księdza Stanisława, który mnie wysłuchał. Powiedział, że sytuacja, w której się znala- złam, jest po prostu okrutna. Ale Bóg będzie ze mną, bez względu na to, jaką decyzję podejmę. Byłam ogromnie wdzięczna za tę rozmowę, bo na chwilę mnie uspokoiła. Jednak na drugi dzień kolejne złe wyniki badań, kolejne pranie mózgu, kolejne antybio- tyki i wizje śmierci mojego dziecka, a przede wszystkim ta samotność na Sali szpital- nej, przepłakane godziny, popchnęły mnie do tego, że w duchu, na kilka godzin podję- łam decyzję, że jeśli coś będzie się działo, niech lekarze zakończą ciążę. To było do- kładnie w czwartek. Poprosiłam mojego męża o rozmowę i wsparcie w decyzji którą podjęłam. Kiwnął głową i nic nie powiedział. Byłam na niego trochę zła, bo pragnęłam, żeby powiedział, że nasze dziecko pod moim sercem jest ważne, że ja jestem ważna dla niego i naszej córeczki, która czeka na mnie w domu. A on milczał. Wiem teraz, że w duchu się gorąco modlił, bo nie do końca rozumiał i nie akceptował tego, co się dzieje, a przede wszystkim po prostu nie wiedział jak zareagować.
Aneta Zvarik cdn.
HISTORIA KOPTÓW – EGIPT
Wadi an-Natrun, oaza leżąca przy drodze pustynnej pr owadzą- cej z Kairu do Aleksandrii, jest kolebką monastycyzmu, który pojawił się tu w IV w, kiedy wybudowano kilka klasztorów, mających ogromny wpływ na rozwój chrześcijaństwa. W czasach rzymskich chrześcijanie byli prześlado- wani i wielu, bojąc się śmierci uciekało na pustynię. Ok. 330 r. Wadi an- Natrun stało się znanym i ważnym centrum chrześcijaństwa oraz celem piel- grzymek. W najświetniejszym okresie wzniesiono tu ok. 50 klasztorów, do naszych czasów przetrwały jedynie 4 monastery, cieszące się wśród Koptów dużym szacunkiem. Każdy klasztor zbudowany był podobnie: otoczona mu- rem obronnym forteca z wieżą strażniczą i mostem zwodzonym, z jednym lub dwoma kościołami wewnątrz, magazynami, refektarzem, kuchnią, pie- karnią i celami mnichów. Jak widać każdy monaster był i jest samowystar- czalny. Na terenie Wadi an-Natrun znajduje się klasztor Deir es-Suryani (Syryjczyków), założony w VI w. przez trzech mnichów z klasztoru Święte- go Paisjusza. Wewnątrz znajduje się kościół el-Adra (p.w. Najświętszej Panny Maryi) wzniesiony ok. 645 r. W 710 r. klasztor został sprzedany kup- com syryjskim, którzy sprowadzili do niego mnichów z Syrii. Podczas na- jazdu nomadów w 817 r. został zniszczony a w 850 r. odbudowany i nadal pozostawał w rękach syryjskich. Dopiero w 1636 r. Synod koptyjskiego Pa- triarchatu ustanowił przełożonym klasztoru mnicha koptyjskiego. Obecnie mieszka tu 200 mnichów z czego 150 to księża, którzy podlegają bardzo su- rowej regule. Brat Nechemiasz, który nas oprowadzał po terenie klasztoru opowiadał m. in. o tym, jak to był architektem, miał własne życie, któregoś dnia przyjechał tutaj i już został. Niesamowity jest spokój otaczający tych ludzi, ich otwartość i chęć odpowiedzenia na każde zadane pytanie. Podczas kilku godzin spędzonych na terenie klasztoru zwiedziliśmy z naszym prze- wodnikiem główną świątynię – Kościół Najświętszej Marii Panny. Weszli- śmy na bosaka, pozostawiając obuwie w przedsionku. Wnętrze kościoła bar- dzo mnie zaskoczyło. Puste, bez ławek i krzeseł, za to z miękkim podłożem. Większość ścian było białych i pustych. Reszta pokryta była starymi ikona- mi i przepięknymi nietypowymi malowidłami ściennymi. Jak się okazało podczas opowieści mnicha, na ścianach kościoła był tylko czysty tynk, do- piero podczas renowacji w 1991 r. odkryto pod nim cenne freski. Podziwia- liśmy scenę Zwiastowania wśród 4 proroków – Mojżesz, Izajasz, Ezechiel, Daniel- jeden z fresków odkrytych przez polskich archeologów, którzy zaj- mują się pracami renowacyjnymi. W kościele przechowywane są relikwie 40 męczenników z Sebasty oraz św. Hennisa i św. Marutha.
Anita Iwańska –Iovino