Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest najstarszym świętem maryjnym. Na wschodzie obchodzono je już w VI wieku. Od IX wieku w uroczystość Wniebowzięcia poświęca się kłosy zbóż, owoce i kwiaty. Prawdę o Wniebowzięciu NMP ogłosił jako dogmat wiary papież Pius XII dnia 1.11.1950 roku w Konstytucji apostolskiej „Munificentissimus Deus” (łac. Nieskończenie Hojny Bóg).
Święto Wojska Polskiego
Święto Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, obchodzone jest 15 sierpnia na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej w 1920, stoczonej w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Wprowadzone ustawą Sejmu z 30 lipca 1992 r., zastąpioną ustawą z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny.
Przyprowadził do Kościoła ponad 2000 osób
Każdego dnia, niezależnie od pogody, 88-letni Andrew Goh wsiada na swój bordowy skuter i wyrusza z misją w Singapurze. Od ponad trzech dekad Goh uczy starsze osoby, często chore i samotne, podstaw wiary katolickiej, odwiedzając ich domy lub prowadząc kameralne spotkania w parafiach. Jego historia zaczyna się nietypowo – był agentem ubezpieczeniowym, który po nieudanym awansie porzucił karierę i… poszedł do kościoła. Tam, w Novena Church, wszystko się zmieniło. Ochrzczony w 1991 roku w kościele pw. Świętej Rodziny, Andrew postanowił, że jego nowe życie będzie służbą Bogu i ludziom. „Chciałem służyć Jezusowi, a nie ubezpieczeniom” – mówi z uśmiechem „Wszyscy młodzi idą na spotkania przygotowujące dorosłych do sakramentów. Starsi są pomijani” – zauważa Goh. I to właśnie tych pominiętych postanowił odnaleźć. W Singapurze wiele starszych osób mówi jedynie w lokalnych dialektach, co sprawia, że tradycyjne katechezy w języku angielskim lub mandaryńskim są dla nich niedostępne. Goh doskonale to rozumie – sam posługuje się angielskim, mandaryńskim, peranakańskim oraz dialektami: hokkien, teochew, hainanese i kantońskim. Z tą umiejętnością wyruszył do szpitali, domów i parafii, aby nieść Dobrą Nowinę tym, których nikt nie odwiedzał. Mówi ich językiem, zna ich kulturę i potrafi dotknąć ich serc prostymi słowami. Jego lekcje to nie akademickie wykłady, lecz pełne ciepła, cierpliwości i prostoty spotkania. Andrew używa dziecięcych książeczek, diagramów, własnoręcznie przygotowanych pomocy dydaktycznych. Zawsze zaczyna od modlitwy – tłumaczonej na kilka języków – i uczy, jak zrobić znak krzyża. Tematy są podstawowe: Trójca Święta, sakramenty, przypowieści, cuda Jezusa. Uczestnicy siedzą w kręgu. Śpiewają pieśni religijne i lokalne piosenki. Często potem proszą, by Goh wrócił. Po 13 do 26 spotkaniach – w zależności od zdrowia – niektórzy decydują się na chrzest. Goh do tej pory pomógł wprowadzić do Kościoła ponad 2000 osób
Goh ma dziś kilkoro pomocników, którzy tłumaczą, uczą i zaczynają odwiedzać osoby na własną rękę. Sam mówi, że potrzebuje więcej takich ludzi – zwłaszcza tych, którzy znają lokalne dialekty. Widzi przyszłość swojego dzieła w emerytach, którzy mogliby podjąć to wyzwanie, gdyby tylko Kościół wsparł ich finansowo. W tygodniu odwiedza osiem domów i prowadzi zajęcia w parafiach w trzech parafiach. W niedzielę zaprasza na katechezę do własnego domu. Historia Andrew Goha brzmi jak żywa Ewangelia. Człowiek, który sam przyszedł do wiary jako dorosły, dziś rozświetla życie tysięcy innych. Betty Tan, 76-latka, mówi, że dzięki niemu nauczyła się modlić. 75-letni Simon Low nie może się doczekać chrztu. A 48-letnia Sharon Tay uczestniczy w zajęciach, by później dzielić się wiarą z innymi starszymi osobami. To dowód, że misjonarzem można być w każdym wieku życia.
Andrew Goh to dowód na to, że wiek nie jest przeszkodą w byciu misjonarzem. A może właśnie w podeszłym wieku najłatwiej zrozumieć, co znaczy żyć dla Boga – i innych.
WYSTAWA MULTIMEDIALNA – KAPLICA SYKSTYŃSKA
Multimedialna wystawa Kaplica Sykstyńska – Dziedzictwo to niepowtarzalna możliwość zapoznania się a właściwie „zanurzenia” się we wnętrze ponadczasowego dzieła, bez wyjazdu do Włoch. Pokaz przedstawia największy skarb Watykanu, miejsce papieskiego konklawe, drugi najczęściej odwiedzany obiekt muzealny na świecie, Kaplicę Sykstyńską, która od ponad 500 lat inspiruje artystów, badaczy oraz turystów. Zdobiące ją, zapierające dech w piersiach słynne freski Michała Anioła Buonarottiego uważane są za jedno z największych i najważniejszych dzieł w historii ludzkości. Wystawa umożliwia zapoznanie się z freskami w sposób, jaki do tej pory nie był dostępny dla zwiedzających. W Watykanie obowiązuje całkowity zakaz fotografowania, natomiast podczas ekspozycji można swobodnie robić zdjęcia ukazującym się obrazom. Pierwszym państwem, w którym zagościła wystawa jest Polska; po udanych edycjach w Krakowie i Warszawie można ją obecnie podziwiać w Częstochowie. Patronatem objął ją Klasztor Ojców Paulinów na Jasnej Górze. Podczas naszej parafialnej pielgrzymki 27 września będziemy mogli zobaczyć ten przepiękny spektakl. Namiot, w którym mieści się wystawa ma wymiary oryginalnej Kaplicy z wyjątkiem wysokości, jest niższy o jakieś 6 m. W środku są dwie sale, w pierwszej opisana jest historia Sykstyny i jej twórców oraz mieszczą się reprodukcje eksponatów watykańskich, z których najpiękniejszą jest replika wybitnej rzeźby Michała Anioła – Piety Watykańskiej. Drugie pomieszczenie to duża sala kinowa, gdzie w filmowej odsłonie pokazane są wnętrza Kaplicy Sykstyńskiej w skali 1:1 wraz z opowieścią o genezie powstawania dzieł sławnych, XV-wiecznych mistrzów renesansu. Sala immersyjna podczas wizualizacji robi niesamowite wrażenie, obrazy pojawiają się na ścianach i suficie i można do nich zbliżyć się na wyciągnięcie ręki. Podczas tego spektaklu wspartego dźwiękiem i muzyką, gdy ogromnie powiększone freski otaczają obserwatora, przeżycie jest naprawdę jedyne w swoim rodzaju. Dla mnie kulminacyjnym momentem prezentacji było pojawienie się fresku Michała Anioła pt. „Stworzenie Adama”. To ten sławny obraz kiedy Pan Bóg wyciąga palec i zbliża go do Pierwszego Człowieka aby go ożywić. Podczas zwiedzania obserwowałam odwiedzających, każdy był pod wrażeniem wystawy, która ma na celu przyciągnięcie pielgrzymów z kraju i całego świata odwiedzających Jasną Górę.
Anita Iwańska – Iovino