Październik – miesiącem różańca

Różaniec do granic

Królowo Polski!
Jesteśmy u granic – trzymamy w rękach różaniec.
Modlitwa nasza płynie ku obłokom:
Bądź naszą tarczą i opoką.
Niech wiara ojców naszych trwa w nas wiecznie.
Broń Naród Polski od wrogów skutecznie.
Królowo pokoju!
Jesteśmy na Orawie w Jabłonce. Zza ciężkich chmur wychodzi słońce.
My wznosimy wysoko różaniec i modlimy się do Ciebie
O świat bez wojen, by zanikły waśnie,
Zagościła zgoda we wszystkich narodach.

Danuta Żmudzka

KOŚCIOŁY I SANKTUARIA ŚWIATA – WŁOCHY

Na wysokości 856 m n.p.m, w masywie góry Gargano w południowo – wschodniej części półwyspu apenińskiego, wznosi się Sanktuarium Świętego Michała Archanioła /Monte Sant`Angelo/ jedyna w swoim rodzaju Bazylika, w której – „jakakolwiek wina będzie zgładzona”. Można tutaj dotrzeć dwiema  drogami. Pierwsza, znacznie szybsza, prowadzi z oddalonego o nieco ponad 20 kilometrów San Giovanni Rotondo, – inna, bardziej okrężna wiedzie na wzgórze wieloma serpentynami. Ta druga trasa, choć męcząca, rekompensuje trud podróży wspaniałymi widokami. Bazylika Świętego Michała Archanioła  nazwana Domem Bożym i Bramą Niebios, została wybudowana ku czci Księcia Wojsk Anielskich, który czterokrotnie objawił się w tym miejscu. Początki Sanktuarium sięgają końca V wieku. Najstarszym źródłem opisującym historię tego wyjątkowego miejsca jest księga Apparitio, w której opisane są objawienia Św. Michała Archanioła. Po raz pierwszy Święty Michał Archanioł objawił się w 90 r. św. Wawrzyńcowi mówiąc, iż grota znajdująca się w górze Gargano jest jemu poświęcona, on jest jej strażnikiem i chce, aby stała się ona miejscem kultu chrześcijańskiego. Drugie objawienie Św. Michała w 492 rok związane jest z pomocą Archanioła w zwycięstwie, które to 8 maja 492 r. chrześcijanie odnieśli nad Gotami. Podczas trzeciego objawienia Św. Michał powiedział do biskupa Wawrzyńca: „Poświecenie bazyliki przeze mnie zbudowanej nie jest waszym zadaniem. Ja ją założyłem i ja ją poświeciłem. Wy  natomiast przychodźcie do tego miejsca, które przeze mnie jest chronione”. Kiedy procesja wiernych wraz biskupami przybyła na miejsce, wszyscy usłyszeli dobywające się z groty śpiewy anielskie, w środku znaleźli surowy ołtarz przykryty szkarłatnym płótnem, a nad nim przepiękny, kryształowy Krzyż.  Oprócz tego, na pobliskim głazie, zauważyli także odciśniętą stopę, ponadludzkich rozmiarów, świętego Michała Archanioła. Tego dnia, 29 września 493 r. w tym miejscu została po raz pierwszy celebrowana Msza Św. Od tamtej pory grota Św. Archanioła na Monte Gargano cieszy się tytułem – Niebiańskiej  Bazyliki gdyż, jako jedyna świątynia na świecie nie została nigdy poświęcona ludzką ręką. Wejście do Bazyliki znajdujące się obok wysokiej na 27 m ośmiokątnej dzwonnicy; to droga w głąb góry, schodami złożonymi z 86 stopni, które prowadzą w dół, do świętej groty. Schodzi się jakby do wnętrza ziemi i jest  to niesamowite uczucie. Po pewnym czasie widać wejście do Niebiańskiej Bazyliki, która składa się z dwóch, kontrastujących ze sobą części: nagiej skały, miejsca wybranego przez Boga i wybudowanej obok przez człowieka nawy, będącej wyrazem czci dla świętości i próbą połączenia ludzkiej kondycji z Bożą  obecnością. Bazylika w Monte Sant’Angelo od wieków była celem pielgrzymek nie tylko zwykłych ludzi, ale również papieży, świętych i władców. W grocie gościł Leon XIII, autor słynnej modlitwy do świętego Michała Archanioła, Bonifacy IX przyznał odwiedzającym to miejsce odpust zupełny. Miejsce to  od wieków nawiedzane jest przez pątników ze wszystkich stron świata. Tutaj otrzymują łaski, które są im rozdzielane niezwykle hojnie, bo jak to ogłosił Michał Archanioł: „Tam, gdzie się otwiera skała, będą przebaczone grzechy ludzkie. Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane”.

Anita Iwańska-Iovino

A transmisja z kanonizacji będzie?

Ostatnio słyszymy wypowiedzi, cofające nas do głębokiego komunizmu. A więc dowiedzieliśmy się, że katolików należy opiłować z pewnych przywilejów. Jakie to przywileje ma katolik, a nie mają ich lewacy? Może chodzi o odpiłowanie Krzyży z wieży kościelnych, a może tego na Sali sejmowej. Może  lewacy woleliby znak błyskawicy na tle wulgaryzmów wykrzykiwanych na ulicach. Pamiętam dyskusje /już po 4 VI 89/, jak to Krzyż na Giewoncie szpeci panoramę gór. Chciano go po prostu odpiłować. Chociaż widziałem już piękny album Tatr, z fotografią Giewontu bez Krzyża. Sympatykom opiłowywania  katolików doradzałbym lekturę choćby o dzieciach Wrześni /1901-02/, dosłownie katowanych, przez niemieckiego zaborcę, za odmowę modlitwy w języku niemieckim. Ktoś powie stare dzieje. Jest i nowa historia młodzieży z klas maturalnych z Miętnego i Włoszczowej, która w 1984 r., przystąpiła do strajków  okupacyjnych, w obronie Krzyży zdejmowanych ze ścian w klasach. Prawda przywileje mamy, w postaci nadziei na zbawienie wieczne, Pan obiecał, że Kto mnie wyzna przed ludźmi, tego ja wyznam przed Ojcem moim w niebie /Mt 16,26/. Jednak jestem przekonany, że dążącym do opiłowania katolików nie  chodziło o przekaz Ewangelii. Tu chodzi o to, że Bóg i zasady religijne leżą kłodą na drodze do wartości „nowoczesnej” Europy. A te wartości to negowanie płci, którą można stwierdzić jednym spojrzeniem po narodzeniu się dziecka. To paragrafy za uporczywe stosowanie terminu tata i mama. To aborcja na  życzenie i eutanazja mamusi. Europa wydała nawet dyrektywę o ilości wody nakazanej do jednorazowego użycia w spłuczce w toalecie. Nad tak „ważnymi” decyzjami pracuje kilkaset chłopa, zresztą świetnie opłacanych.

Można się uśmiechać w Polsce, ale w wielu krajach Europy, za powyższe przemyślenia  dostałbym już wyrok. Wyroku jeszcze nie dostanę. A obrona Krzyża, przeszkadzającego Europie, jest walką o tożsamość, o nasze korzenie, bez których po prostu uschniemy. Atak narasta. Nikt rano 4 VI 1989 roku nie wyobrażał sobie, że za 32 lata poseł lewicy będzie apelował, aby po wygraniu wyborów, w  mediach publicznych, nie było transmisji przyszłej kanonizacji bł. Prymasa Wyszyńskiego. Błazeństwo zamiast rozumu. I pomyśleć, że wtedy 4 VI, w moim okręgu wyborczym, komuniści mieli ok. 1,83 % poparcia. …A Ty Wodzu niebieskich zastępów… . strąć do piekła szatana i inne duchy złe, które na zgubę  dusz ludzkich po tym świecie krążą. Oj krążą.

Członkowstwo w Unii E., jest dla nas naturalnym miejscem. Przewidział to Jan Paweł II wskazując, że jesteśmy potrzebni Europie. Ponadto ojciec i założyciel Unii, Robert Schuman, oczekuje na beatyfikację. Nasz człowiek. Może chcą nas „wypchać” z Unii przez  wyrzuty sumienia?

Andrzej Jakubik

Następny wpis
»