Jezus zaprasza dzisiaj każdego z nas do stanięcia w prawdzie i zawierzenia Mu naszych trosk i radości, całego codziennego bagażu. On nie chce, byśmy sami się z tym wszystkim borykali. Módlmy się o pokorę serca i żywą wiarę dla nas, naszych najbliższych i wszystkich wiernych, abyśmy tak jak Maryja stawali się cali dla Chrystusa i z ufnością zawierzali Mu całych siebie. Abyśmy z gorliwością, pełni entuzjazmu nieśli Go całemu światu.
W Tygodniu Misyjnym nasze myśli kierujemy ku wielkiej rzeszy misjonarzy i misjonarek rozsianych po całym świecie. Dziękujemy za ich poświęcenie i oddanie w dziele ewangelizacji. Za św. Janem Pawłem II możemy powiedzieć, że to właśnie „misje odnawiają Kościół, wzmacniają tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie. Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana” (RMis 2). Dodajmy, iż niemal całe życie bł. Pawła Manny, założyciela Papieskiej Unii Misyjnej, związane było z misjami. Mówił: „Misje – oto wielkie zadanie stojące przed współczesnym Kościołem. To także zadanie na przyszłość, ponieważ świat niechrześcijański dopiero otwiera drzwi Ewangelii”. W jaki sposób możemy pomóc misjonarzom? Jednym ze skutecznych narzędzi jest modlitwa różańcowa. Ma ona szczególne miejsce we wspieraniu misji, w otaczaniu duchową opieką wszystkich, którzy posługują na misjach. Piękne i wymowne świadectwo mocy modlitwy różańcowej, zatytułowane „Bóg nie daje łask na zapas” przytacza o. Julian Różycki OP, który 25 lat posługiwał w Japonii: „W różańcu i poprzez różaniec znalazłem «łaskę drogi i prawdy». (…) Wielokrotnie miałem okazję przekonać się o prawdziwości stwierdzenia św. Maksymiliana: «Kto apostołuje bez nabożeństwa do Niepokalanej, łowi dusze pojedynczo, na wędkę. Kto ma nabożeństwo maryjne, łowi dusze sieciami». Nie wiem, ile rybek wpadło w sieć mojego nabożeństwa maryjnego, ale jedno jest pewne: mam kontakt z całą Japonią, od Hokkaido po Okinawę; przychodzą do mnie młodzi i albo przyjmują na chrzcie imię św. Maksymiliana, albo św. Ludwika (Grigniona de Montforta). Najtrudniejsze sprawy powierzam w różańcu Matce Bożej i one jakoś przedziwnie się rozwiązują. Różaniec pozwolił mi odnaleźć życiową drogę i prawdę Ewangelii, którą z radością przekazuję innym” Ks. Jerzy Martinowicz z Białorusi pisał: „W życiu codziennym często dzwonimy do naszej ziemskiej mamy, żeby podzielić się smutkiem lub radością, poprosić o pomoc lub radę w trudnej sytuacji. W taki też sposób «dzwonimy» do naszej cierpliwie słuchającej Niebiańskiej Matki, gdy bierzemy do ręki różaniec i zaczynamy się modlić. Zapraszamy dziś na wspólną rozmowę z Matką Niebieską, w naszym kościele różaniec o godz. 1730.
Źródło: Misyjne Materiały Liturgiczne