Aniołowie – posłańcy Boga
Święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała
W piątek w liturgii Kościoła wypada święto Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Biblii są obecni aniołowie. Pełnią oni rolę wysłańców Boga. Zwiastują Jego wolę np. Archanioł Gabriel oznajmił Maryi, że będzie Matką Pana Jezusa. Archanioł Michał to zwycięski obrońca w walce z szatanem. Archanioł Rafał jest uosobieniem uzdrawiającej mocy Boga.
Nabożeństwa różańcowe
W najbliższą niedzielę zaczynamy Nabożeństwa Różańcowe, które w niedzielę będą o godz.16.30, a w tygodniu o godz.17.30. Dzieci, młodzież i dorośli będziemy modlić o pokój na świecie i w naszych intencjach.
Ofiarodawcy (niedziela – 17.09) na zakup pieca grzewczego do naszego kościoła: B.R. Żółkoś, A. Przyprawa, W. Jarząb, J.M.Dziugan, M.Mika, Z.B. Prejsnar, M.B. Jagiełło, W.L.Kocyłowscy, E.Jakubik, A.E.Jakubik, K.L.Biernaccy, M.Kosztyła, P. Twaróg.
Ewangelia wg św. Mateusza (20, 1 – 16a)
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Komentarz do Ewangelii
Królestwo Boże jest dla każdego człowieka. Jednakże trzeba na nie zapracować. Krótko ujmując należy wypełniać wolę Boga zawartą w przykazaniach , zawarta w nauczaniu Pana Jezusa. Jedni są bardziej gorliwi, inni mniej, są tacy, którzy od zawsze, można powiedzieć, wiernie pracowali dla Królestwa Bożego, a inni dopiero po latach czy nawet u schyłku swego życia zaczęli wypełniać swoje chrześcijańskie powołanie. Wielkoduszność Boga jest wielka i każdemu kto będzie trudził się dla Królestwa Bożego otrzyma wieczną nagrodę, mimo że po naszemu nie wszyscy powinni być jednakowo wynagrodzenia. O tym nam mówi dzisiejsza Ewangelia.
CAMINO znaczy droga, SANTIAGO znaczy Św. Jakub – Cz. XI
Kolejny dzień naszej drogi pielgrzymkowej zastał nas już o 6.45 na przystanku autobusowym. Ze względu na to, że zostało nam już tylko kilka dni urlopu postanowiliśmy przejechać dwa odcinki (40 km) szlaku Lourenza-Abadin-Sobrado dos Monxes. Kilkoro pielgrzymów zabrało się z nami lokalnym autobusem. Zaskakujące jest to, że na Camino grupa 4 piechurów to już tłum. Przeważnie piesi poruszają się pojedynczo lub w parach, najczęściej milcząc, zatopieni w swoich myślach lub przemyśleniach. W którymś z hoteli jakiś Włoch powiedział mi, że prawdziwe Camino przechodzi się samemu i powinno trwać co najmniej miesiąc. Ja miałam co prawda tylko 7 dni, ale i tak było to spełnienie moich marzeń. Wysiadając z autobusu w Vilalba zjedliśmy w barze pożywne śniadanie i po naradzie dotyczącej stanu zdrowia każdego z nas, kolega z chorą noga pojechał taksówką do hotelu a my trzy kobiety ruszyłyśmy na kolejny odcinek drogi (22 km) do Boimorte. Oddalając się od miasteczka Sobrado trafiliśmy do klasztoru trapistów (dawniej cystersów) Santa Maria de Sobrado de los Monjes, który będąc hiszpańskim dziedzictwem kulturowym, od 1931 r. jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Klasztor został założony pod koniec X wieku przez benedyktynów i nosił nazwę San Salvador. W XII-XIII wieku klasztor pod opieka cystersów bardzo prężnie się rozwijał. W XIV wieku, podobnie jak większość klasztorów cysterskich w Europie, rozpoczął się stopniowy upadek zakonu, przezwyciężony po przyłączeniu klasztoru do kastylijskiej kongregacji klasztorów cysterskich w 1498 r. Większość zachowanych budynków klasztornych została zbudowana w XVI-XVII w, budowa monumentalnego kościoła klasztornego została ukończona pod koniec XVII w, jego konsekracja miała miejsce w 1708 r. W latach 30-tych XIX w. podczas konfiskaty dóbr kościelnych podjętej przez ministra Mendizabala, trapiści opuścili opactwo i dopiero w 1966 r. odrodziło się życie monastyczne i odbudowa klasztoru. Sobrado jest nadal aktywnym opactwem Zakonu Trapistów (co prawda przepiękny budynek kościoła jest w opłakanym stanie – rośnie w nim trawa i chwasty). Przy klasztorze znajduje się hotel dla pelegrinos. Po zwiedzeniu budynków, które napisały piękną historię chrześcijaństwa na tych terenach, ruszyłyśmy w dalszą drogę. W upalnym słońcu północnej Hiszpanii, borykając się nadal z pęcherzami na nogach, z różańcem w ręku, przeszłyśmy zaplanowany odcinek drogi i zameldowałyśmy się w hotelu w miejscowości Boimorte. W hotelu czekała na nas kolacja przygotowana przez kolegę i butelka wina na urodziny koleżanki.
Anita Iwańska – Iovino