Pan Bóg przyjdzie – prostujcie drogi swego życia
ADWENT
Dzisiejsza I Niedziela Adwentu rozpoczyna nowy rok liturgiczny. Przed nami jeszcze trzy adwentowe niedziele. Przez ten czas będziemy duchowo się przygotowywać do Świąt Narodzenia Pańskiego. Usłyszymy nawoływanie proroków, a także św. Jana Chrzciciela ostatniego z posłańców z woli Boga, aby mocnym i zdecydowanym głosem przypominał ludziom o nadchodzącym Mesjaszu. Prostujcie drogi dla Pana, to słowa wyrażające podstawową prawdę, że Pan przybywa, że przychodzi także do każdego z nas z osobna, indywidualnie. Adwent to zatem oczekiwanie na przyjście Chrystusa, ale jest ono pełne duchowego dynamizmu, a także radości, bo Pan jest blisko. Ta nasza aktywność ma się przede wszystkim wyrażać w modlitwie gorliwszej niż zwykle, a także, aby korygować, poprawiać drogi swojego życia, a więc nawracać się i w ten sposób przygotować swoją duszę, gdy Mesjasz nadejdzie.
KOŚCIOŁY I SANKTUARIA ŚWIATA – WŁOCHY
Bazylika św. Cecylii w Rzymie znajdująca się na Zatybr zu to kościół rektoralny parafii św. Chryzogona mający również rangę bazyliki mniejszej. Patronką świątyni jest św. Cecylia – dziewica, która poniosła śmierć męczeńską za wiarę chrześcijańską w III wieku. Pierwszy kościół w tym miejscu powstał prawdopodobnie już wtedy i według tradycji został zbudowany nad domem św. Cecylii, który ta przed swoją śmiercią przekazała papieżowi Urbanowi I na miejsce spotkań dla chrześcijan. Pierwsze pisemne wzmianki na temat kościoła już noszącego wezwanie św. Cecylii pochodzą z 499 r. Według Liber pontificalis (łac. Księga papieży – pierwsza książka zawierająca biografie papieży od czasów św. Piotra do XV wieku), 22 listopada 545 r. podczas obchodów ku czci św. Cecylii w tym właśnie kościele papież Wigiliusz otrzymał cesarski rozkaz udania się do Konstantynopola. Kościół został rozbudowany w IX wieku i wtedy też przeniesiono do niego relikwie św. Cecylii z katakumb św. Kaliksta. Wnętrze kościoła jest trzy- nawowe, znajduje się tu wiele wspaniałych prac przedstawiających patronkę świątyni. W centralnej części nawy głównej znajduje się gotycka ażurowa nadbudowa ołtarza z 1293 r. złożona z czterech kolumn z czarno-białego marmuru, na których opiera się baldachim zdobiony łukami w kształcie liści koniczyny, udekorowany figurami świętych: Cecylii, Waleriana, Urbana I, Tyburcjusza, czterech Ewangelistów, dwóch Panien Mądrych z ewangelii oraz dwóch proroków. Sklepienie nawy głównej pokryte jest przepięknym freskiem pt. Apoteoza św. Cecylii. Pod ołtarzem znajduje się rzeźba św. Cecylii z białego marmuru, wykonana w 1600 r. przedstawiająca ją w pozycji, w jakiej została odnaleziona. Przesuwając wzrokiem po rzeźbie począwszy od owiniętej chustą głowy, która spoczywa oparta czołem, przez odsłoniętą szyję ze śladami cięć mieczem i dalej poprzez ciało obleczone w białą suknię, ułożone jak we śnie z naturalnie wyciągniętymi rękoma oraz zgięte w kolanach nogi, otoczone fałdami materiału, aż po bose stopy, pozostajemy pod wrażeniem łagodności emanującej z rzeźby. Nie ma pielgrzyma, którego nie złapie za gardło wzruszenie gdy patrzy na postać świętej. Podczas prac archeologicznych pod bazyliką odkryto ruiny domów mieszkalnych z III i IV w. n.e., które mogą stanowić pozostałości domu św. Cecylii. W miejscu tym stworzono kryptę, w której umieszczono relikwie św. Cecylii, Waleriana, Tyburcjusza i Maximusa. Św. Cecylia jest patronką muzyki kościelnej, chórów, organistów, muzyków i zespołów wokalno-muzycznych.
Anita Iwańska-Iovino
Spuście nam na ziemskie niwy…
Adwent. Pierwsza jego niedziela. Dla większości Boże Narodzenie jest jeszcze zauważalne. Zauważalne, bo w Polsce „atmosferę” żłóbka wysysa się po prostu z mlekiem matki. Tzn. kto wyssał to wyssał. Już inaczej ma się sprawa z czasem Adwentu. Moje pokolenie, jak myślę, nadal pamięta Adwent jako okres prawie pokutny. Już nie tak jak przeżywali go dziadowie. Mama opowiadała, że wówczas naprawdę milkła muzyka i wszelkie zabawy. Celnie mówi o tym stare przysłowie: Św. Katarzyna /25 X I/ klucze pogubiła, św. Jędrzej /30 XI/ znalazł, zamknął skrzypce zaraz. Obecnie, taki paradoks, właśnie adwentowe myślenie o świętach, ale w kategorii zakupów, promocji, a ostatnio nerwowej rezerwacji miejsc w kurortach, powoduje, że tracimy z oczu Boga. Nie zauważamy, że nowy rok liturgiczny rozpoczyna, kolejny raz, świętowanie zbawczego misterium Chrystusa. Adwent przyszedł, bo w konsekwencji Zwiastowania Pańskiego, które świętowaliśmy 25 marca, Bóg się narodził.
Do rozmazania, zatracenia duchowości czasu oczekiwania na Boże Narodzenie może przyczyniać się „falstart” oprawy świątecznej. Bez żadnego odniesienia do naszej tradycji. Jeszcze chryzantemy nie zwiędną na cmentarzach, a już w sieciach handlowych jesteśmy atakowani melodiami kolęd. Oczy kłują
setki typowych światełek choinkowych. Na pewno nie przez głęboką pobożność właścicieli sieci. Wszędzie wpada w oczy Santa Claus, potworek w krótkim czerwonym kożuszku i szlafmycy na głowie. On ma przedstawiać św. Mikołaja. Taki on Mikołaj, jakie chrześcijaństwo na Zachodzie. Przez te atrapy adwentowe, nie na czasie, gdy już przyjdzie Boże Narodzenie, może okazać się nijakie. Dzisiaj jesteśmy świadkami walki ze światowym lewactwem, chcącym zamienić Boże Narodzenie w nijakie np. „święta światła”.
Dzisiejszy okres Adwentu jest przeżywany jako czas radosnego oczekiwania na celebrację rocznicy B. Narodzenia. Jednak nasze modlitwy i przemyślenia powinniśmy również kierować wokół najważniejszego zadania człowieka, na spotkanie z Bogiem w dniu ostatecznym. Wtedy Dzieciątko z żłóbka, jako
Bóg w pełni objawi moc i chwałę. Ten fakt zaistnieje w odpowiednim momencie. Kiedy? Czas wiadomy jest jedynie Bogu. W związku z tym, zawsze wzbudzają u mnie wesołość przepowiednie końca świata. Możemy je usłyszeć od różnych guru w sektach, domorosłych przepowiadaczy zaczytujących się
ogłupiająca literaturą, lub od serwujących nam tą wiedzę świadków Jehowy. Dla mnie wartość tych przepowiedni jest tyle warta co „tajemna wiedza” o kocie przebiegającym drogę. Rozbawia mnie dorosły człowiek, który stając udaje, że rozwiązały się mu sznurowadła, aby tylko nie przeciąć trasy kota. Może i wierzący? To jest chyba temat na Adwent.
Andrzej Jakubik