Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
Dzisiejsza liturgia prowadzi nas do wieczernika w dniu zmartwychwstania. W tym dniu został Apostołom dany Duch Święty. Chrystus ukazał im ślady swej męki i przekazał niezwykle ważną misję mówiąc: Weźmijcie Ducha Świętego, Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie są im zatrzymane.” Apostołowie otrzymali Ducha Świętego, aby przyjąć i kontynuować zbawcze dzieło Chrystusa. Dziś kościół z woli Pana prowadzi Jego dzieło zbawienia i jedna ludzi z Bogiem.
Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła
Maryja w Kanie Galilejskiej wypowiedziała znamienne słowa wskazując na Jezusa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J2, 5). Dziś również te słowa są aktualne. Maryja zawsze prowadzi nas do Chrystusa. Ona jest blisko Zbawiciela i zawsze jest obecna w życiu Kościoła. Jest blisko spraw i problemów wspólnoty wierzących. Słusznie więc nazywamy Ją Matką Kościoła.
Jest taka ziemia tak daleka, a jednak tak bliska
Wieczorem trzeciego dnia pielgrzymki arabski kierowca wraz z naszym przewodnikiem salezjaninem Ojcem Janem zrobili nam niespodziankę organizując ponadprogramowe nocne zwiedzanie Jerozolimy. Wybraliśmy się po kolacji, trochę zmęczeni całodniowym zwiedzaniem ale pełni emocji, że zobaczymy wieczorne życie tego świętego miasta. Pomimo zapadającego zmroku pojechaliśmy do ogrodu botanicznego, który należy do Uniwersytetu Hebrajskiego. Co prawda niewiele udało nam się zobaczyć ale przewodnik ciekawie opowiadał o tym, że w ogrodzie znajdują się rejony z roślinnością tropikalną, afrykańską oraz japońską. Japońska sekcja zawiera ponad 150 drzewek bonsai i jest to największa kolekcja drzewek bonsai na świecie. 500-metrowa „Ścieżka Biblii” jest obsadzona w większości 70 gatunkami roślin, które naukowcy określili jako jedne z 400 gatunków roślin wymienionych w Biblii. Odwiedziliśmy też dzielnicę, którą w całości zamieszkują chasydzi – ultraortodoksyjni żydzi. Chasydzi nie pracują, gdyż, jak sami mówią, są zbyt zajęci zgłębianiem tajników Tory i utrzymują się z zasiłków a z racji tego, że w zasadzie mają dużo dzieci , są dość biedni. Około godziny 22-giej znaleźliśmy się pod murami placu świątynnego. Po przejściu przez bramki kontrolne , gdzie skrupulatnie przeglądano nasz bagaż znaleźliśmy się jakby w innym świecie. Tłumy ludzi , całe rodziny z dziećmi przechadzały się po przeogromnym placu. Podeszliśmy do Muru Zachodniego zwanego też Ścianą Płaczu, gdzie po dwóch przedzielonych ścianą stronach modlili się oddzielnie mężczyźni i kobiety. W części kobiecej podeszłam blisko do modlących się kobiet a właściwie w większości młodych dziewcząt. Wszystkie ubrane na czarno, rygorystycznie w spódnicach, z modlitewnikami w rękach, kiwając się i kłaniając z twarzą zwróconą w stronę muru modliły się do Jahwe. W części męskiej nasi panowie włożyli na głowę jarmułki i weszli do pomieszczeń rabinów. Ze zdumieniem słuchałam jak przewodnik opowiadał nam, że w Izraelu są teraz także i rabinki, kobiety , które zostały dopuszczone do posługi takiej jaka mają rabini lecz bez możliwości czytania i nauczania Tory. Na placu świątynnym brakuje tylko jednego – samej świątyni. W miejscu gdzie stały Pierwsza i Druga Świątynia stoi Meczet Skały. Muzułmanie wierzą, że z tego miejsca Mahomet wstąpił do nieba na swoim skrzydlatym rumaku. W meczecie znajduje się skała z Góry Moriah, na której zgodnie z żydowską tradycją Abraham miał poświęcić Izaaka. Muzułmanie wierzą zaś , że to był Ismael. W miejscu tym za czasów Pierwszej Świątyni stała Arka Przymierza. Żydzi podobno mają przygotowany cały budulec, każdy kamień aby postawić nową świątynię. Plac jest bardzo duży , dlaczego wiec jej nie budują, pytam się przewodnika….odpowiedź zadziwia. Żydzi czekają aby móc zbudować świątynię tam, gdzie teraz stoi meczet, tam i tylko tam.
Cdn A. I – I.
Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie,…
Dziś w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego i zakończenie nabożeństw majowych. Majówki w tym roku były jednak inne, ponieważ nie „upiększała” ich obecność dzieci. Wierzę, że przyszły rok będzie już normalny, a może taki jak za mojego dzieciństwa? Wtedy dzieci stanowiły naturalne tło „majówek”. I wcale, ani ja, ani moi koledzy, nie oczekiwaliśmy, od rana, z pobożnością, na udanie się do kościoła. O naszą obecność na „majówkach” dbali rodzice, a było też tak, że ją wymusili. No właśnie. Czytałem, że Koronawirus odmieni świat.
Jutro Święto NMP Matki Kościoła, która uczestniczyła w Wieczerniku, w zstąpieniu Ducha Św. Od tej chwili towarzyszy Kościołowi jako jego Matka. W tym dniu obchodzimy także Międzynarodowy Dzień Dziecka. Wielu z nas na część świeckich świąt patrzy dalej po peerelowsku, choćby na Dzień Dziecka i Kobiet. A powinna to być świetna okazja do wspomnienia „małych” Świętych, rzesze dzieci, dziewcząt i chłopców, wyniesionych na ołtarze jako błogosławieni i święci. Warto przypomnieć, że pierwszymi męczennikami, którzy stracili życie z powodu Jezusa, było 50 dzieciaków, betlejemskich chłopców. Tak samo było w pierwszych wiekach Kościoła. Św. Agnieszka, św. Agata, św. Tarsycjusz… Brakłoby tej strony na wyliczanie. Maluchy zostały wyróżnione już przez Zbawiciela, który oburzył się na Apostołów niedpuszczających do niego dzieci: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże /Mk 10,13-14/. Szczególne zaufanie okazuje dzieciom również Matka Boża, czyniąc ich powiernikami swej troski o ludzi. Św. Bernadetcie z Lourdes, dzieciom z La Salette, Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie z Fatimy, a także polskim dziewczynkom Justynce i Basi /1877 r./ w Gietrzwałdzie. Wspomnę jeszcze o takich młodych gigantach ducha jak św. Dominik Savio, św. Stanisław Kostka, św. Gemma, najmłodszy Doktor Kościoła, św. Teresa z Lisieux, św. Assunta Goretti, która jako dwunastoletnia dziewczynka, broniąc się, otrzymała od gwałciciela 14 ciosów nożem. Podobnie oddała życie 17 letnia Polka bł. Karolina Kózkówna. Świętość młodych nie należy jedynie do odległej przeszłości. Rozpoczął się proces beatyfikacyjny piętnastoletniego Włocha, fana komputerów, Carla Actutisa, zmarłego w 2006 r.
Wspomnijmy polskie dzieci, a już powstańców listopadowych, styczniowych i tych warszawskich. Wspomnijmy, bohaterskich maturzystów z Włoszczowej i Miętnego, którzy w 1984 r., stanęli w obronie Krzyży zdejmowanych z szkolnych ścian. Dzisiaj wielu już nie rozumie, co to znaczyło stanąć w obronie Krzyża, w czasie wszechwładzy peerelowskiej esbecji. W tym dniu należy także mówić o batalii lewackich ateistów atakujących dzieciaki groźną ideologią gender. Za naszą postawę odpowiadamy przed Bogiem i Ojczyzną.
Andrzej Jakubik