Sierpień – Miesiąc abstynencji

Miesiąc sierpień bez wątpienia kojarzy nam się z okresem wakacyjnym, rolniczym trudem, maryjnym świętem, patriotycznymi rocznicami, ale także od niemal 40 lat z miesiącem trzeźwości. Kościół katolicki w tym czasie zachęca wiernych i nie tylko do całkowitej abstynencji od alkoholu. Dzisiaj jedną z najważniejszych polskich trosk jest brak trzeźwości. Docierają do nas alarmujące dane statystyczne za którymi kryją się niezliczone ludzkie dramaty, których źródłem jest alkohol. Pamiętajmy, że to my dorośli często nieświadomie we własnym domu propagujemy styl życia oparty na korzystaniu z alkoholu jako panaceum na nasze kłopoty. Wydaje się, że jeden drink czy piwo zresetuje nasze problemy. Dzieci i młodzież chłoną nasze zachowania by je później naśladować. Zastanówmy się więc czy kolejny miesiąc w trzeźwości nie może stać się czasem zmiany w naszym życiu. Taki reset myślenia nad problemem, a nie tylko ucieczka od problemu. Nawet jeżeli nie pijemy alkoholu, trzeba zachęcać innych do abstynencji i nie dawać okazji do picia alkoholu przy uroczystości rodzinnych czy w gronie przyjaciół. Warto się nad tym zastanowić nie tylko w sierpniu.

Wierzysz w Boga, a czy wierzysz Bogu?

W żywotach św. Franciszka z Asyżu podaje się taki epizod, kiedy to św. Franciszek miał zachęcić swoich współbraci, aby razem szli głosić wiarę. Kiedy przeszli całe miasto, wtedy Święty miał powiedzieć, że teraz mogą już wracać do domu. Współbracia nie kryli zdziwienia, ponieważ nie mieli okazji, aby otworzyć usta, aby powiedzieć coś o Chrystusie. I wtedy Święty wziął ich na bok i wytłumaczył, że prawdziwe głoszenie (wyznanie) wiary nie polega na mówieniu pięknych słów, ale przede wszystkim na świadectwie życia. Jeśli nie żyję tak jak wierzę, to zaczynam wierzyć tak jak żyję! Jeśli nie wierzę w Boga, to zaczynam wierzyć w byle co. Bo każda wiara, która nie jest wiarą w Boga, jest wiarą w byle co. Taka wiara w byle co, donikąd nie prowadzi, bo jest jak labirynt z wieloma ślepymi uliczkami bez wyjścia. Kiedy ludzie niewierzący w Boga patrzą na gorszące zachowania katolików, to jest to zdecydowanie: antyświadectwo i antyewangelizacja. Błędne jest stwierdzenie: „jestem trochę wierzący”. W rzeczywistości jestem: albo wierzący, albo niewierzący. Jeśli tylko „trochę wierzę”, to jestem „trochę świadkiem” wiary. Czy ktoś z nas dzwoni do mechanika i mówi: „proszę mi trochę naprawić samochód”? Czy mówimy do lekarza: „proszę mnie trochę wyleczyć”? Czy mówimy: „chciałbym być trochę lekarzem…”; „chciałbym być trochę księdzem…”; „chciałbym być trochę…, bez przesady, tylko trochę… wierny żonie, wierna mężowi?” Nie mogę być tylko „trochę”! Jeśli jestem wierzący, to jestem wierzący w każdym momencie i w każdej przestrzeni mojego życia. Jezus mówi: „Do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32).Pierwszy warunek wyznawania i przekazywania wiary, to żywa wiara tego, kto ją wyznaje i przekazuje. Jeśli nie płonę wiarą, w nikim wiary nie zapalę. Podstawowa zasada mówi: „jak świece zapala się od płomienia drugiej świecy, tak wiarę zapala się od wiary tego, kto ją posiada”. Jeśli nie jestem zakorzeniony w Chrystusie i nie pobieram światła od Chrystusa, to jestem jak drzewo, które nie wydaje owoców, które jest spróchniałe, w którym nie ma życia…, a więc nie jestem w stanie przekazać wiary. Wiara pozwala męczennikom wytrwać aż do śmierci, podtrzymuje chrześcijan podczas prześladowań. Przykładem wiary, która pozwala wytrwać przy Prawdzie aż do śmierci są Błogosławieni Męczennicy Podlascy z Pratulina. Błogosławiony Wincenty Lewoniuk i 12 towarzyszy 24 stycznia 1874 r. ponieśli śmierć męczeńską w obronie świątyni skonfiskowanej przez zaborcę na rzecz prawosławia. Oddali swoje życie, bo trwali w wierze swoich ojców i bronili Prawdy. Zostali rozstrzelani przez wojsko rosyjskie w postawie klęczącej podczas modlitwy. Jednak ich męczeńska śmierć pozwoliła utrzymać jedność z Kościołem katolickim, ponieważ „krew męczenników jest nasieniem chrześcijan” (Tertulian)

KOŚCIOŁY I SANKTUARIA ŚWIATA – WŁOCHY

Basilica San Giacomo – Bazylika Świętego Jakuba to majestatyczna budowla z XI w, położona w miejscowości Bellagio, nad jeziorem Como w prowincji Lombardia. Zbudowany w stylu romańskim, w 1657 r. został przekształcony wewnątrz i zewnątrz w stylu barokowym, tak pozostał do XX w, kiedy to został odnowiony i przywrócony do pierwotnego stylu. W 1904 r. bazylika została uznana za zabytek narodowy dekretem ministerialnym. Pierwszy opis kościoła można znaleźć w kronice historyka Santo Monti z 1580 r. Dokumentuje on wizytę duszpasterską biskupa Como, który powierzył prawo patronatu nad parafią rodzinie Sfondrati. To członkowie zarządzającej rodziny podjęli dość nieszczęśliwą decyzję o przekształceniu całego kompleksu kościelnego w stylu XVIII-wiecznym. W 1904 r. rozpoczęto prace konserwatorskie mające na celu uzyskanie pierwotnego romańskiego wyglądu budowli. W 1990 r. odrestaurowano dzwonnicę, na której znajduje się cenny koncert pięciu dzwonów wykonanych w całości w 1849 roku przez słynną odlewnię Valtellina „Pruneri” z siedzibą w Grosio. Największy z nich waży 1200 kg i nazywany jest Dzwonem Królów. Sama dzwonnica powstała w dość nietypowy sposób. W XVII w. przebudowano wieżę broniącą murów w części północnej, która sięgała wysokości dachu kościoła. Bazylika San Giacomo posiada trzy nawy oddzielone od siebie kolumnami z szarego kamienia Moltrasio, materiału powszechnie stosowanego w rejonie jeziora Como. Wiele elementów w nawach natomiast wykonano z granitu, materiału wydobywanego z głazów narzutowych znajdujących się w górach Lario. Wnętrze kościoła zdobią dzieła sztuki z różnych okresów historycznych. Przykładami tego są dwa XV-wieczne panele, różne romańskie rzeźby i malowidła z XVI i XVII wieku, w tym Złożenie Jezusa do grobu i Madonna delle Grazie. Ciekawym elementem w świątyni jest ambona, która zawiera XII-wieczne elementy oraz symbole ewangelistów pochodzące z 1000 roku. W absydach znajdują się Kaplica św. Urszuli i Kaplica św. Antoniego, obydwie ozdobione mozaikami weneckimi oraz pozłacany drewniany ołtarz. W jednej z naw można podziwiać rzeźbę Martwego Chrystusa z hiszpańskiej szkoły rzeźbiarskiej, który według tradycji należał do hiszpańskiej osady w Pian di Spagna, znajdującej się na jednym ze wzgórz nad jeziorem Como. Podczas wylewu rzeki Adda został on porwany z nurtem wody i przetransportowany do jeziora. Tam odnaleźli go rybacy z Bellagio i zanieśli do kościoła. Podobizna Jezusa jest uroczyście niesiona w procesji w każdy Wielki Piątek.

Anita Iwańska – Iovino